środa, 12 lipca 2023

🦋

​Miałam nie zamawiać nic, żadnego jedzenia, ale obezwładniło mnie poczucie beznadziejności. Makaron udon z warzywami i krewetkami. Jutro muszę zrobić fast, chociaż będzie to trudne, bo będę w pracy. Psychika nie pozwala mi wziąć się za ćwiczenia, jednocześnie spoglądanie w lustro jest przykre. Spróbuje mimo woli, może nawet zacznę lekkie kardio. 

🦋

108 kcal 

.

​Leżała, mając wrażenie, że obok leży rezygnacja i chaos. Wyobrażała je sobie, personalizując, nadając im cielesne powłoki i cechy szczególne. Na oczach odkładało się zmęczenie, cienie stawały się wyraźniejsze z dnia na dzień. Próbowała zrobić zdjęcia, na stole znajdowało się lustro, szuflada z kosmetykami pozostała otwarta. 

Po boku uda niczym sińce, malowały się cienie do powiek. Użyła skóry czyszcząc pędzel z innych cieni. Zawsze tak robiła, nie znosi wacików, dotykania waty, dźwięku waty. Przyprawiające o ciarki. 

I need some change

​Niech to będzie pamiętnik. Ponieważ nie umiem już pisać w normalnym. Jesteś dla mnie. Muszę zmienić drastycznie swoje ja, ćwiczenia nie dawały rady, mój metabolizm to sraka. Będę więc grzecznie próbować stosować się do zasad społeczności motylich przyjaciółek. Może Iselder zaprzyjaźni się z tą łaskawą kobietą? Tak, mogłyby razem wyglądać cudownie. 

Nie mam siły iść na siłownie, leki działają, jednak spowalniają myślenie i drżą mi dłonie. W pracy czuje się dziwnie, jakbym odstawała, od społeczeństwa tak samo.

Mam wrażenie, że nawet nie chcąc flirtować flirtuje i wabię mężczyzn jak jebany sukkub. Brzydzi mnie fakt, że jestem obiektem pożądania, raczej utożsamiam się z… Ich decyzja wskazująca na mnie to d e s p e r a c j a. Tak siebie nie lubię, a jednak coś się kręci na orbicie. I w końcu większość próbuje to osiągnąć i to moja wina. Karuzela zjebania, albo raczej słowami Mike’a z „Until dawn” – epicka chujnia. 

Dodatkowo zaczęłam dużo przeklinać i wysławiać się niepoprawnie. Przeczytałam jedną książkę. JEDNĄ. Boje się uczyć, bo moją pamięć można porównać do złotej rybki. 

Chyba tyle na ten moment. Ani nie chcę umrzeć, ani nie chcę żyć. Najchętniej zamknęłabym się w domu i w tej słodkiej izolacji spędziła resztę życia. 

🦋

​Miałam nie zamawiać nic, żadnego jedzenia, ale obezwładniło mnie poczucie beznadziejności. Makaron udon z warzywami i krewetkami. Jutro mus...